"Nie jestem sam" jak św. Stanisław Kostka
„Nie jestem sam” – to słowa, które zaprosiły dzieci i ich opiekunów na 37 Pieszą Pielgrzymkę Dzieci i Młodzieży z Przasnysza do Rostkowa, w diecezji płockiej, 14 września br.
Na zaproszenie do Rostkowa, do sanktuarium św. Stanisława Kostki, do miejsca dzieciństwa Świętego, odpowiedziała grupa dzieci z naszej parafii z Sulejówka.  Z nimi, z samego rana wraz z kilkoma rodzicami udałam się autokarem do Przasnysza, by stamtąd wraz z innymi grupami udać się pieszo – około 1, 5 godziny drogi- do niepozornej miejscowości, skąd pochodził chłopiec „do wyższych rzeczy stworzony”.
Co roku  św. Stanisław zaprasza dzieci w swoje rodzinne strony, do Przasnysza, skąd rozpoczyna się pielgrzymka na placu przed kościołem farnym św. Wojciecha. W tym kościele Stasiu został ochrzczony i tu spoczywają jego rodzice oraz brat Paweł.
 
Jako goście, z diecezji warszawsko- praskiej nasza 24-osobowa grupa dołączyła do grupy nr 3, gdzie szybko odnaleźliśmy się; mile zostaliśmy przyjęci i razem z innymi dziećmi podążaliśmy do Rostkowa ; śpiewając,  modląc się w tych intencjach, które mogliśmy w ciszy, w czasie drogi wypowiedzieć, a potem w Litanii św. Stanisława Kostki zawierzyć Bogu. Dzieci w drodze również mogły usłyszeć, przypomnieć sobie i odkryć na nowo postać Świętego, który uczy nas, jak same dzieci wskazywały, miłości, posłuszeństwa, wielkiej odwagi, wytrwałości, pokory, bycia sobą i życia w zgodzie z Bogiem, z własnym sumieniem, powołaniem.
 
Nie brakło niespodzianek. Specjalnie dla nas. pielgrzymów, na skraju dróg  grała orkiestra dęta. A w samym Rostkowie na dzieci czekały stragany odpustowe z kolorową watą cukrową i różnymi zabawkami,  pamiątkami, które dzieci dla siebie, dla rodziców, dla bliskich wypatrzą zawsze. Nawiedziliśmy Sanktuarium św. Stanisława Kostki, gdzie mogliśmy ucałować Jego relikwie i chwilę pomodlić się. Zwieńczeniem naszej pielgrzymki była Eucharystia u podnóża Sanktuarium. Tu, wokół ołtarza jeden obok drugiego, kilka tysięcy dzieci wraz z opiekunami –uczestniczyliśmy siedząc na trawie, pomiędzy drzewami, wznosząc wzrok ku niebu za wstawiennictwem Stasia… Młodego Kostki, który w swym życiu proste rzeczy robił, a także i wielkie, a od którego i w naszych czasach tak wiele można się nauczyć. Stasiu nigdy nie był sam, On zawsze był blisko Jezusa i Maryi. I my nie jesteśmy sami.  Dzieci w kazaniu podczas Mszy świętej usłyszały: „Nie jesteśmy sami dlatego, że tak naprawdę każdy z nas potrzebuje  niesamowicie innych ludzi, wszyscy tak jak tu jesteśmy" . Z tym przesłaniem, z radością wróciliśmy do Sulejówka.
 
s. Maria Treffoń SSpS