Święta Rodzina
Z szacunkiem, zadumą i może z dozą zazdrości spoglądamy na Jezusa, Maryję i Józefa, myśląc: Święta Rodzina.
Istotnie, można pozazdrościć Im bliskości Jezusa, Jego spojrzenia, uśmiechu, słów, mądrości, postępowania przepełnionego najprawdziwszą, bezinteresowną, piękną, Bożą miłością.
Bóg jest miłością. On, Jednorodzony, najprawdziwszy Syn Boży darzył miłością swą Matkę i Opiekuna.
Tymczasem dobrze wiemy, jakie cierpienia i trudy towarzyszyły Maryi i Józefowi, a także Synowi Człowieczemu, od samego początku aż do ostatniego tchnienia. Wędrówka, zagrożenie życia, ucieczka, tułaczka, ciężka praca, skromne warunki życia, odrzucenie, cierpienie. Nieustanne podejmowanie czynów i zadań zgodnych z Prawem Mojżeszowym. Jak choćby poświęcenie Syna pierworodnego Najwyższemu. Przecież jak każda rodzina oszczędzali, aby mieć środki na podróż i utrzymanie, na zakupienie synogarlic. Z sercami przepełnionymi miłością i bojaźnią Bożą wsłuchiwali się w to, co mieli do powiedzenia Symeon i Anna.
Rodzina, z której pochodzimy, nawet, gdy może się wydawać nieświęta, bo często lub czasem brak w niej Jezusa, troski o życie zgodne z przykazaniami, z wolą Ojca niebieskiego, to może stać się święta, gdy zacznie odpowiadać na Boże zaproszenia, gdy wejdzie w relację z Panem wszechświata, gdy będzie żyła w Jego obecności.
Małżeństwo, rodzina jest od zawsze w historii ludzkości. Pierwsza para, która otrzymała Boże błogosławieństwo, to biblijni Adam i Ewa, a po nich następni, aż do dzisiaj. Dobrze jest, gdy planujący małżeństwo zapraszają do siebie Jezusa, ślubują wzajemną miłość przed Bogiem, z Nim i w Nim. Wtedy cokolwiek się dzieje, dokonuje się w Bożej rzeczywistości i ma wymiar zbawczy.
Można zaryzykować stwierdzenie, że jest to święta rodzina, bo wciąż zapraszają Boga do swojej miłości, szukają Go, otrzymują od Niego przebaczenie i sami przebaczają. Pragną świętości zakorzenionej w chrzcie świętym i umacnianej, wciąż na nowo, darem Ducha Świętego działającego we wszystkich sakramentach oraz życiu Kościoła, który też jest święty świętością Chrystusa, niezależnie od nas.
Błagajmy najlepszego Ojca o żywą i głęboką wiarę, aby niemożliwe mogło stawać się możliwe w nas i naszym życiu; aby Ten, który zapoczątkował w nas dobre dzieło, dokończył go do dnia Chrystusa Jezusa (Flp 1,6).
Lidia Maria Przybysz SSpS