12 września, cztery lata temu, do grona błogosławionych polskiego Kościoła weszła Matka Róża Czacka, założycielka Franciszkanek Służebnic Krzyża, zgromadzenia posługującego niewidomym.

 
A wszystko zaczynało się tak zwyczajnie, od nieszczęśliwego upadku z konia hrabianki Czackiej. Wypadek z roku 1894 bardzo pogorszył jej i tak słaby wzrok. Rodzina chciała szukać ratunku w Paryżu, ale panna Róża najpierw poszła do jednego z warszawskich okulistów z pytaniem, czy warto tam jechać. Odpowiedź lekarza zmieniła całe jej życie: „Panno hrabianko, już nie warto. Niech panna hrabianka pomyśli o polskich niewidomych” – usłyszała. Po tej wizycie Róża zamknęła się na domowych rekolekcjach, a potem pojechała zagranicę uczyć się pracy z niewidomymi. Po powrocie założyła Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi (1910 r.) i rozpoczęła dzieło tworzenia placówki szkoleniowo-wychowawczej dla dzieci i młodzieży niewidomej, najpierw w Warszawie, a potem w podwarszawskich Laskach. W 1918 r. powołała zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. W ten sposób zrodziło się Dzieło Lasek, które dla uczczenia Trójcy Przenajświętszej nazwano „Triuno”, gdyż łączy ono trzy elementy tworzące fundament Dzieła: niewidomych, siostry zakonne i współpracowników świeckich.
 
Do Lasek właśnie udała się wczoraj nasza siostrzana wycieczka z Sulejówka. W Muzeum Matki Róży Elżbiety pięknie i głęboko opowiadała nam o Niej s. Lidia. Polecamy również „Zakątek u Matki”, gdzie mieści mała kawiarenka oraz sklepik z książkami, dewocjonaliami

i pamiątkami, m.in. „Krówkami z Lasek” zapakowanymi w papierki z sentencjami Matki Czackiej o miłości. Tam też obejrzałyśmy krótki film o dziele, które rozwinęło się poprzez Siostry Franciszkanki. Drewniana kaplica pw. Matki Bożej Anielskiej pozwoliła nam spotkać się na modlitwie, a przy sarkofagu Błogosławionej oddałyśmy wszystkie nasze intencje. Swój spacer zakończyłyśmy na niesamowitym leśnym cmentarzu, gdzie oprócz zmarłych sióstr leżą m.in. ks. Jan Zieja, Jan Lechoń, Antoni Słonimski, Jerzy Zawieyski, Marian Brandys, Zygmunt Kubiak, Stefan Świeżawski, Irena Dziedzic czy Tadeusz Mazowiecki, bo Laski jak magnes przyciągały wybitnych Polaków. Dziś są pomnikiem Matki Czackiej, ale też ważną częścią historii Polski i polskiego katolicyzmu.
 
„Musimy modlić się o wzrok duszy, który daje miłość, który sprawia, że Duch Święty kieruje człowiekiem, otwiera mu oczy i pokazuje, co jest warte wysiłku”, jak mawiała Niewidoma Błogosławiona. Laski? Polecam!
 
s. Dominika Jasińska SSpS

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *