20 maja - Wspomnienie bł. Józefy Hendriny Stenmanns

Tyle pięknych wspomnień świętych i błogosławionych za nami w tym miesiącu, który i tak sam w sobie kieruje nasz wzrok ku Najświętszej ze świętych Niewiast, pozwalając w pięknie rozkwitającej wiosny chwalić Maryję, uwielbiać i wzywać w tylu intencjach cierpiącej ludzkości.
„Nie pragnę niczego więcej nad to, by z łaską Bożą być najmniejszą i ofiarować siebie dla dzieła rozkrzewiania wiary”.

Nasza skromna Matka Józefa staje przed nami jako siostra o wielce szczodrym, szlachetnym i szczerze kochającym sercu, która cieszyła się zaufaniem, sympatią i przywiązaniem wszystkich swoich duchowych córek. Jako osoba bardzo skromna, prawie nigdy nie mówiła o sobie. W swoich listach pisała o innych, a jej kronika była prosta i rzeczowa. Była kochana przez wszystkich z powodu przyjaznego i radosnego usposobienia, a także dobrego, matczynego serca.

„Możemy porównać Matkę Józefę ze świętym Janem Ewangelistą, który nieustannie mówił do swoich uczniów: Dzieci miłujcie się nawzajem. Przy każdej okazji zwracała się do sióstr ze szczerą zachętą praktykowania siostrzanej miłości: Duch Święty jest Bogiem Miłości, a my nosimy Jego Imię, dlatego bardziej niż inni jesteśmy zobowiązane do miłości wzajemnej. Kiedy tylko mogła, szukała okazji, by sprawić siostrom radość za pomocą drobnych znaków zainteresowania i uwagi, zarówno względem swoich duchowych córek tu, jak też na misjach. Nie mogła znieść wszelkiej nieżyczliwości czy gburowatości, a kiedy się z tym spotkała, starała się za wszelką cenę wytępić” (Nigdy bez miłości, Matka Józefa w oczach świadków jej życia, str. 29).

W ostatnich latach Matka Józefa cierpiała na silną astmę. Cierpienie nie uczyniło jej nieprzystępną, lecz objawiło, że słusznie nazywała się Służebnicą Ducha Świętego. Trudności w oddychaniu uwrażliwiły ją na każdy oddech, który jej przypominał o bliskim odejściu. Przekazała siostrom ostatni testament, jeszcze raz wyraziła swą troskę o konieczność pielęgnowania miłości do Ducha Świętego:

„Trzeba nam zrobić wszystko, by każde serce otwarło się na miłość”;

Veni Sancte Spiritus- Przyjdź Duchu Święty- winno być oddechem Służebnicy Ducha Świętego”.

Dziękując Trójjedynemu Bogu za nasze duchowe dziedzictwo i świadków wiary, pozostańmy wdzięczne, skromne, dobre i dumne z faktu, że możemy kontynuować dzieło misyjne zapoczątkowane w Steylu. Prośmy za wstawiennictwem bł. Matki Józefy o duchowy rozwój naszego Zgromadzenia, powtarzając każdego dnia:

„Boże, Duchu Święty, Twojej miłości i uwielbieniu poświęcam moje życie”.

m._Józefa.jpg

Błogosławiona Józefo,
z prostotą i pokorą pozwoliłaś Duchowi Świętemu działać w swym sercu, które pełne dobroci i wielkoduszności odpowiadało na Boże natchnienia i ludzkie potrzeby. Poświęcając swoje życie miłości Trójjedynego Boga, nie pragnęłaś niczego więcej, niż z Bożą łaską być najmniejszą i ofiarować siebie dla dzieła rozkrzewiania wiary. Wspieraj nasze wysiłki, byśmy naśladując Ukrzyżowanego Zbawiciela, wrażliwym sercem bezinteresownie służyli naszym braciom, nieustannie wzrastali w świętości, a wypełniając Bożą wolę, ofiarowali swoje życie na większą chwałę i uwielbienie Trójcy Przenajświętszej. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Złączona w Jego miłości
s. Dominika Jasińska SSpS