Powołanie, to pewien zamiar Boga, jaki ma względem każdego z nas.

Siedzisz w ciszy kaplicy, może właśnie skończyła się adoracja. W głowie pojawia się myśl, która zaskakuje: A może zakon? Może Bóg mnie woła? Otwierasz oczy i pytasz sam siebie: „Mam powołanie czy nie mam?”

 

To pytanie, które zadaje sobie wielu młodych ludzi. Niektórzy bardzo konkretnie: po rekolekcjach, po rozmowie z siostrą zakonną czy bratem zakonnym. Inni – gdzieś głęboko, niepewnie, jakby bali się powiedzieć to na głos. Bo przecież to nie jest „normalna” decyzja. To coś poważnego. A może szalonego?

 

 

Bóg mówi do człowieka bardzo delikatnie. Nie narzuca się. Czasem to tylko niepokój w sercu, czasem myśl, która powraca. Ktoś Ci kiedyś powiedział: „Może masz powołanie?” I ta myśl od tamtej pory siedzi w Tobie jak ziarenko.

 

Nie zawsze od razu wiesz. Większość powołań nie zaczyna się od olśnienia. Raczej od prostego pytania: „Panie Jezu, czego ode mnie chcesz?”

Powołanie zakonne to nie ucieczka przed życiem. To nie plan „awaryjny”, gdy nie wiesz, co robić po maturze czy studiach. To zaproszenie. Do życia innego niż to, które pokazuje świat. Do życia dla Boga i ludzi – we wspólnocie, w modlitwie, w służbie.

 

Zakonnik lub siostra zakonna składają śluby: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać twarde, trudne, radykalne. Ale w rzeczywistości – to droga, która daje głęboką wolność i pokój.

No dobrze – ale skąd mam wiedzieć, czy to moje?

 

Nie ma testu, który jednoznacznie odpowie na pytanie: „masz powołanie czy nie”. Ale są znaki, które mogą Cię nakierować:

  • Czujesz pokój i radość, kiedy myślisz o życiu zakonnym?

  • Masz w sercu pragnienie modlitwy, służby, bycia bliżej Boga?

  • Myśl o małżeństwie czy karierze jest dla Ciebie mniej pociągająca niż życie w pełni dla Boga?

  • Wzruszają Cię świadectwa osób konsekrowanych?

  • Czujesz, że Bóg chce od Ciebie „czegoś więcej”?

Jeśli choć na część odpowiadasz „tak”, to może warto zapytać dalej. Może to właśnie początek powołania.

Mam czy nie?” – i co dalej?

 

Nie musisz od razu podejmować decyzji na całe życie. Najpierw zacznij rozmawiać z Bogiem. Mów Mu o swoich wątpliwościach, pytaniach, lękach. Szukaj kierownika duchowego. Pojedź na rekolekcje powołaniowe. Porozmawiaj z siostrą lub bratem zakonnym.

To nie wstyd. To odwaga. Bo rozeznawanie powołania to nie słabość – to odpowiedzialność.

 

Bóg nie woła wszystkich – ale może woła właśnie Ciebie

 

Nie każdy ma powołanie zakonne. I nie ma w tym nic złego. Ale jeśli czujesz w sercu ten cichy głos – nie ignoruj go. Może to właśnie Twój moment, by zapytać: „Panie, czy to ja?” I może usłyszysz w sercu odpowiedź: „Pójdź za Mną.”

 

 

 

 

 

 

.